Wygląda dobrze
To pole jest wymagane
"Lubimy pisać", czyli mikrokonkurs literacki w klasie II Szkoły Wielozawodowej
 
Uczniowie pisali teksty w dowolnej formie na temat "Moje miasto". Prezentujemy najlepsze prace, życząc autorkom satysfakcji w literackim trudzie.


Anna Osadkowska

„Moje Miasto"


Chojnów nie jest tak bardzo nudnym miastem, jak wszystkim się wydaje. Jest tak naprawdę pięknym i malowniczym miejscem. Niestety, większość mieszkańców tego nie dostrzega.
Pewnego dnia, jak zawsze z rana, zjadłam pyszne śniadanko. Razem z siostrą smażyłyśmy tosty z dobrym serem. Były przesmaczne. Szykowałam się na spacer z przyjaciółka i pieskiem. Oczywiście był problem, w co się ubrać. Przyszła po mnie około 10.00 i poszłyśmy do dużego parku. Spacerowałyśmy po alejkach znajdujących się tam
i oddychałyśmy jesiennym powietrzem. Słuchałyśmy gwizdu wiatru oraz kapania kropel strumyka. Wiatr był tak akustyczny, że słychać było jakby gwizdy dzieci bujających się na huśtawce. W pewnym momencie zwróciłyśmy uwagę na piękne kolory liści znajdujących się na drzewie.

Były takie piękne i złociste, jak najwspanialsze bogactwa świata. Były wszędzie. Przechodziłyśmy obok Wieży Ciśnień. Stojąc przed nią wydawało nam się, ze jest tak ogromna jak wieża Eiffla. W drodze powrotnej poszłyśmy na małe zakupy. Koleżanka kupiła sobie ładny, różowy sweterek, a mnie niestety nie nic przypadło do gustu. Następnie szłyśmy przez biały, betonowy most, pod którym płynie rzeka Skora.

Rozeszłyśmy się na Rynku, obok dużego kościoła, który ma już chyba z milion lat. Co niedzielę odbywają się tam nabożeństwa.


Natalia Baran

Opis mojego miasta


Któregoś pięknego poranka spoglądałam przez okno, które znajduje się na pierwszym piętrze. Postanowiłam opisać ten cudowny widok.

Moje okno skierowane jest na zachód. Codziennie mogę oglądać z niego różnorodne
i ciągle zmieniające się krajobrazy.
Na pierwszym planie widzę mieniące się różnymi barwami pola oraz łąkę, na której można zauważyć pasące się konie i krowy. Jest również droga, po której jeździ niewiele samochodów . Z prawej strony widać taflę jeziorka, a obok rośnie wierzba płacząca
i gdzieniegdzie można zauważyć siedzących wędkarzy . Za jeziorkiem rozciąga się jasnozielony lasek. W okolicach jeziorka są duże, ozdobne kamienie. Tego krajobrazu nie zamieniłabym na inny.


Sylwia Piaskowy

„Moje miasto"


Moją miejscowością jest Radziechów, położony nieopodal Chojnowa. Mieszkam w nim od urodzenia. Radziechów jest małą oraz nierobiącą wielkiego wrażenia wsią - jest tu nudno i szaro. Jak to zwykle bywa na wsiach, nie ma niczego ciekawego, nie ma żadnych miejsc rozrywki dla młodzieży, dlatego całą grupką musimy spotykać się na wsi. Jedyną atrakcją jest plac zabaw, który jest kolorowy, ciekawy i pełen huśtawek oraz drabinek. Całymi dniami słychać piski, śmiechy i bieganinę dzieci, które są zadowolone, że powstało takie miejsce. W Radziechowie mamy również odremontowaną salę wiejską, przed którą odbywają się huczne imprezy. Bawi się tam cała wieś, nawet ci najstarsi. A podczas weekendów spotyka się tam nasza tzw. „radziechowska młodzież". Chociaż jesteśmy w różnym wieku i chodzimy do różnych szkół, jesteśmy jedną wielką rodziną.

Radziechów nie jest miastem, to ma swoje wady i zalety. Chyba każdy mieszkaniec Radziechowa uwielbia tę miejscowość taką, jaką jest.



Elżbieta Olbrych

Opis Mojego Miasta"


Widok z mojego okna, które znajduje się na pierwszym piętrze, jest cudowny. Pewnego, cichego ranka postanowiłam opisać, jakie zmiany zachodzą w mojej miejscowości.

Chciałabym zwrócić uwagę na to, co zmieniło się okolicy mojego domu. Dawno temu były tam pola pełne zasiewów żółtych zbóż. Były polne drogi, zarośnięte ogromnymi krzakami. Właśnie w tej okolicy zaszły duże zmiany. Miesiąc temu zaczęto budować wiatraki. Są potężne, niesamowicie rzucają się w oczy, a to dlatego, że wydaje nam się, iż sięgają błękitnego nieba. Nieco dalej od wiatraków powstał zakład górniczy, który wydobywa szorstkie jak gąbka kamienie i mięciutki, przyjemny w dotyku piasek. Są tam ogromne stawy . Podczas spaceru można zauważyć nieliczne dzikie kaczki, które unoszą się na wodzie. Można wypatrzeć także łabędzie symbolizujące ogromną , nierozłączalną miłość. Stawy głębokie są jak niekończące się źródło wody, aż strach się bać, kiedy się podejdzie bliżej.

Krajobraz widziany z mojego okna jest niesamowity. Pozwala zauważyć naprawdę wiele ciekawych zjawisk.



Izabela Stępień

Moje miasto


Wczoraj szłam ulicą Spacerową, prowadzącą do parku, który jest moim ulubionym miejscem w Chojnowie. Lubię to miejsce, ponieważ uważam, że jest wyjątkowe. Czasami, spacerując alejkami, mam wrażenie, że spotykam postaci
z innego wymiaru. Park… Niby taki zwykły z ławkami, drzewami, krzakami, koszami na śmieci… Jednak na swój sposób jest wyjątkowy. Taki malowniczy. Na placu zabaw bawiły się dzieci, na jednej z ławek siedziała para zakochanych, w pobliskim „Duszku" był konkurs karaoke.
Siedziałam w swoim ulubionym miejscu nad Skorą
i obserwowałam, co się dzieje. Liście tańczyły na wietrze, ryby pływały w wodzie, ptaki pięknie śpiewały… W pewnej chwili zauważyłam, że do młodej kobiety - o długich blond włosach,
w czarnym płaszczu - siedzącej na ławce podszedł wysoki, dobrze zbudowany, elegancki - myślę, że koło trzydziestki - mężczyzna. Powiedział coś do niej, ona się uśmiechnęła. Niestety, byłam zbyt daleko, by usłyszeć cokolwiek. Usiadł obok niej. Dość długo rozmawiali, śmiali się… Wyglądali na zadowolonych. Szepnął jej coś do ucha, wstał i wyciągnął dłoń do uroczej blondynki. Po jakichś dwóch minutach zniknęli z zasięgu mojego wzroku. Ciekawa jestem, czy się znali i co wyniknie z ich rozmowy… Kto wie, może za jakiś czas wezmą ślub, będą mieli gromadkę dzieci i będą żyli długo
i szczęśliwie, w najgorszym wypadku już nigdy więcej się nie zobaczą.

Swoją drogą… Park chyba słyszał więcej szczerych wyznań miłosnych niż kościelny ołtarz. Kiedy chłopak zakocha się w dziewczynie, nie zaprosi jej na randkę do kościoła, tylko do parku i na jakiejś ławce pod drzewem spojrzy swojej wybrance głęboko w oczy. Powie, jak bardzo ją kocha i ile dla niego znaczy.

Mały chojnowski park wart jest tego, by choć raz przejść jego malowniczymi, tajemniczymi alejkami, nie tylko
w oszukiwaniu miłości, ale chociażby po to, by znaleźć w nim sens życia lub rozwiązanie jakiegoś męczącego nas problemu.

Powiatowy Zespół Szkół w Chojnowie

ul.Witosa 1

59-525 Chojnów

serwis przygotowany przez MEDIART (w CMS) ©